Radio Białystok | Sport | Adrian Siemieniec: Wiedzieliśmy, że kluczowe to odzyskać kontrolę [wideo]
Jagiellonia Białystok - mimo że przegrywała z Cracovią do przerwy 1:2 - wygrała z rywalami 5:2 w niedzielnym (10.08) meczu piłkarskiej ekstraklasy.
Adrian Siemieniec: To był trudny mecz z bardzo dobrym, jakościowym przeciwnikiem
Pomeczowy komentarz trener Adrian Siemieniec rozpoczął od gratulacji dla drużyny i podziękowań dla kibiców.
Rozpocznę od gratulacji dla drużyny za zwycięstwo w tym meczu. Bardzo okazałe, ale oczywiście zaraz w podsumowaniu meczu powiem, jak z mojej perspektywy scenariusz tego spotkania się potoczył. Bardzo duże podziękowania dla kibiców za atmosferę, którą stworzyli, za frekwencję, za wsparcie. Byli dzisiaj naprawdę fantastyczni i było czuć z boku, że ten doping nam pomaga i nas niesie. To jest bardzo ważne, szczególnie przy tak dużym natłoku spotkań, że ta energia idzie od trybun i te trybuny niosą nas w tych meczach u siebie, do tego, żeby na ten poziom mentalności wchodzić bardzo wysoki. I z tego się bardzo cieszę i bardzo im za to dziękuję - rozpoczął Adrian Siemieniec.
Następnie trener przeszedł do wydarzeń z boiska. Zaczął od opisu pierwszej połowy.
Co do meczu, to na pewno mieliśmy dobry początek spotkania, do momentu tak naprawdę tej straconej bramki, potem wróciliśmy do meczu no i nie skończyliśmy się cieszyć z wyrównania albo w ogóle zorientować się, że wyrównaliśmy, a już przegrywaliśmy. To jest na pewno problem z punktu widzenia budowania scenariusza takiego spotkania, że tak szybko tracisz bramkę na 2:1. Nie ma co ukrywać, że przy sytuacji, kiedy było 2:1 to naszym największym powiedzmy plusem, dobrą sytuacją po pierwszej połowie było to, że był tylko wynik 2:1, bo uważam, że powinniśmy przegrywać przynajmniej jedną bramką więcej, przeciwnik nie wykorzystał rzutu karnego, też miał taką jedną sytuację, gdzie tam było zamieszanie pod naszym polem karnym no i generalnie uważam, że w pierwszej połowie nie mieliśmy kontroli nad spotkaniem - opisywał trener Adrian Siemieniec.
Podkreślił, że ten mecz przypominał mu poprzednie spotkania z krakowską ekipą.
To było takie spotkanie, które już z Cracovią graliśmy. Takie deja vu miałem w pierwszej połowie, że takie fajne granie box to box i po prostu kto zostanie trafiony bez gardy...taki pojedynek na sierpy i kto trafi ten pada, ewentualnie, jak nie trafi, to ma szansę na kontrę. No i tak wyglądała generalnie ta pierwsza połowa. Zabrakło nam w pierwszej połowie organizacji, zabrakło nam dyscypliny, zabrakło nam konsekwencji taktycznej - mówił trener Siemieniec.
Ostro podsumowując pierwszą połowę trener płynnie przeszedł do opisu drugich 45 minut.
Mieliśmy mało porządku na boisku, przez co po stracie piłki mieliśmy bardzo duże problemy i praktycznie każda nasza strata to się kończyła w naszym polu karnym, było duże zagrożenie pod naszą bramką. Stąd też próba reakcji w przerwie, stąd też zmiany. Scenariusz z czerwoną kartką ma wpływ, nie ma co ukrywać, że takie sytuacje mają wpływ. Oczywiście trzeba też umieć je wykorzystać i my dzisiaj to zrobiliśmy, podkręcaliśmy intensywność zmianami, zawodnicy, którzy wchodzili dawali bardzo dobry impuls, ale uważam, że cała druga połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu - powiedział trener Adrian Siemieniec.
Zaznaczył, jak ważne było przejęcie kontroli nad spotkaniem.
Złapaliśmy kontrolę nad spotkaniem. Wiedzieliśmy, że kluczowe to wrócić do kontroli, strzelić bramkę wyrównującą i potem szukać dopiero zwycięstwa i ten plan po prostu nam się powiódł. Ale scenariusz z czerwoną kartką to jest coś, co nam zdecydowanie pomogło i tę sytuację ułatwiło - zaznaczył Adrian Siemieniec.
W dalszej części swojej wypowiedzi trener Siemieniec wyraził radość ze zwycięstwa, jednak wyraźnie zasygnalizował, że istotny wpływ na ostateczny rezultat miał scenariusz tego spotkania.
Także na pewno bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo to był trudny mecz z bardzo dobrym, jakościowym przeciwnikiem, który potrafi też narzucić wysoką intensywność, jakość gry, co udowodnił w pierwszych kolejkach, ale na pewno mam zastrzeżenia, może nie tyle co do zespołu, ale też do siebie, o to, jak wyglądała pierwsza połowa, bo uważam, że nie powinniśmy doprowadzić do tego, żeby ten mecz wyglądał, jak wyglądał. Tylko scenariusz spotkania spowodował, że mieliśmy jeszcze szansę wrócić do tego meczu i wygrać, no bo bramka na 3:1 do przerwy nie wiem jak by podziałała, ale na pewno dużo bardziej by ułatwiła przeciwnikowi kontrolę tego spotkania, a tak to ta jedna bramka różnicy, to jest cały czas otwarty wynik i nie możesz tylko się bronić, ale też musisz przejmować inicjatywę, próbować atakować więc ten mecz dla nas był dzięki temu łatwiejszy, co nie zmienia faktu, że ta pierwsza połowa powinna być w naszym wykonaniu lepsza pod kątem kontroli spotkania. To trochę narzekając - powiedział trener Adrian Siemieniec.
Adrian Siemieniec swój pomeczowy komentarz zakończył w optymistycznym tonie prezentując spotkanie z Cracovią na szerszym tle oraz zdradzając, co powiedział zawodnikom w szatni.
Ale też nie ma co za bardzo narzekać, bo wygrać u siebie 5:2, po bardzo trudnym meczu wyjazdowym, po zmianie nawierzchni, po podróży, mając tak mało czasu na regenerację, to też duży szacunek i gratulacje dla mojego zespołu, bo było dzisiaj widać w nich dużo wiary, poświęcenia, determinacji, zaangażowania, walki do końca, połączenia z kibicami. To co mnie cieszy, co powiedziałem też w szatni, to to, że cały zespół jest gotowy na swoją szansę, że zawodnicy, którzy przy rotacjach pojawiają się w różnych momentach też biorą odpowiedzialność, pomagają drużynie i to też jest istotne, że nie trzeba wygrać meczu w pierwszej połowie, tylko czasami jest ważne to, w jakim zestawieniu kończy się spotkanie i jacy zawodnicy na koniec spotkania podkręcają tempo i mają wpływ na wynik spotkania - zakończył trener Siemieniec.
Luka Elsner: Jagiellonia to naprawdę dobry zespół
Trener Cracovii Luka Elsner zwrócił uwagę, że piłka nożna jest czasem trudna do zaakceptowania.
Mieliśmy naszą solidną grę w pierwszej połowie, mogliśmy wygrywać do przerwy różnicą dwóch bramek, a w drugiej połowie w pewien sposób sami siebie zniszczyliśmy, co nie zmienia faktu, że Jagiellonia to naprawdę dobry zespół - skomentował.
Zgodził się z oceną, że jego zespół przegrał niejako na własne życzenie, zrobił mnóstwo niezrozumiałych błędów. Jak dodał, nie wie, co było przyczyną takiego braku skupienia jego piłkarzy po przerwie, mówił, że to trudna i bolesna lekcja.
- Końcowy wynik na pewno jest wysoki, ale od jutra zaczynamy już przygotowania do piątkowego meczu z Widzewem, by u siebie zrewanżować się za tę porażkę - dodał pochodzący ze Słowenii szkoleniowiec.
Taras Romanczuk: Dwa kluczowe momenty
Kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk wymienił, które momenty spotkania uważa za kluczowe i wyraził radość z wyniku oraz jakości zdobywanych przez Jagę bramek.
Mecz miał dwa kluczowe momenty. Niewykorzystany karny dla Cracovii i później czerwona kartka dla tego zespołu. Później mieliśmy 3:2 i staraliśmy utrzymać się przy piłce. Rozgrywać w prawo, w lewo. Bardzo ładne bramki zdobyliśmy na 4:2 i na 5:2. Gratulacje dla zespołu, kawał dobrej roboty, szczególnie po ciężkim meczu, który graliśmy we czwartek - powiedział Taras Romanczuk.
Afimico Pululu: Potrzebowaliśmy czasu
Napastnik Jagiellonii Afimico Pululu wyraził radość z postępów drużyny.
Potrzebowaliśmy czasu, aby się zgrać, ponieważ mamy wielu nowych zawodników. Na boisku rozumiemy się coraz lepiej i rośniemy jako drużyna - powiedział Afimico Pululu.
Dimitris Rallis: Jestem bardzo szczęśliwy z trzech punktów
Dimitris Rallis w meczu z Cracovią wszedł z ławki w ostatnich minutach spotkania i niemal natychmiast wpisał się na listę strzelców.
Jestem bardzo szczęśliwy z trzech punktów. Rzut karny dla drużyny przeciwnej to był bardzo trudny moment, jednak gdy nie został wykorzystany, wiedziałem, że możemy odwrócić losy spotkania i wygrać - powiedział po meczu napastnik Dimitris Rallis.