Radio Białystok | Wiadomości | Susza w Biebrzańskim Parku Narodowym. Przyrodnicy apelują o niewypalanie traw
Nie wypalajmy traw - apelują kolejny raz przyrodnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego. Na jego terenie już od kilku miesięcy jest susza hydrologiczna. A poziom wody jest zbliżony do tego, który zwykle był w czasie wakacji.
Susza hydrologiczna powoduje, że nawet najmniejsza iskra może doprowadzić do wielkiego pożaru - mówi dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego, Artur Wiatr.
Nadal w regionie, również w Biebrzańskim Parku Narodowym, panuje bardzo duża susza i bardzo duże zagrożenie pożarowe. Dlatego jesteśmy zdumieni, że mimo tylu apeli, z jakimi zwraca się Biebrzański Park Narodowy, Straż Pożarna, Policja, leśnicy, nadal dochodzi do wypalania traw i do kolejnych pożarów. Chciałbym przypomnieć, że Park Narodowy to najwyższa forma ochrony przyrody w Polsce. I każdy pożar to jest duża strata przyrodnicza, to jest ingerencja w cenne siedliska, jakie na terenie Parku występują - mówi Artur Wiatr.
Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego przypomina też, że za wypalanie traw grożą bardzo wysokie kary.
Wypalanie traw to zakaz prawny. Nie wolno wypalać traw. Osoby które to robią z ustawy o ochronie przyrody mogą być poddane aresztowi, ograniczeniu wolności lub grzywnie nawet do 30 tys. zł. A w przypadku, kiedy dojdzie do zagrożenia mienia, życia lub zdrowia ludzkiego, to z kodeksu karnego mogą być pozbawione wolności do 10 lat. Raz jeszcze gorący apel: nie wypalajmy traw - dodaje Artur Wiatr.
W tym roku doszło już do kilku pożarów na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. W największym, ponad dwa tygodnie temu, spłonęło blisko 90 hektarów traw i trzcinowisk. A podczas pożaru sprzed kilku dni strażacy widzieli osobę, która mogła podpalać łąki. Sprawę wyjaśniają teraz sokólscy policjanci.