Radio Białystok | Wiadomości | Krzyczał, że jest Najwyższą Izbą Kontroli, a potem zbezcześcił godło
Nawet rok więzienia grozi mężczyźnie, który podeptał godło Polski. Doszło do tego w Łomży, w budynku Państwowej Inspekcji Pracy.
Jak mówi aspirant sztabowy Karolina Wojciekian z Komendy Miejskiej Policji w Łomży, dyżurny dostał informację, że doszło tam do awantury z jednym z petentów.
Na miejscu policjanci zastali kierownika urzędu, pracowników oraz awanturującego się mężczyznę. Zgłaszający powiedział policjantom, że do urzędu wtargnął mężczyzna krzycząc, że jest z Najwyższej Izby Kontroli i będzie sprawdzał tę instytucję, bo do niczego się nie nadaje. Dodał, że sam mianował się na Najwyższą Izbę Kontroli, ponieważ przez nich jest niska dzietność oraz brak możliwości dorobienia się w Polsce - mówi asp. sztab. Karolina Wojciekian.
Mężczyzna nie ograniczył się tylko do wykrzyczenia swoich poglądów.
W pewnym momencie zerwał godło Polski ze ściany, rzucił o podłogę, kopnął, a następnie podeptał. 36-latek tłumaczył mundurowym, że trzykrotnie zgłaszał w urzędzie swoje problemy z byłym pracodawcą, ale, jak twierdzi, nic w jego sprawie nie zostało zrobione. Przyznał, że celowo zrzucił godło ze ściany, aby tym gestem dać pracownikom do myślenia. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu - dodaje policjantka.
Godło jest państwowym symbolem, który jest chroniony prawem. Za jego zniszczenie, znieważenie albo uszkodzenie grozi grzywna lub nawet rok więzienia.
36-latkiem zajmie się teraz sąd.
Oszuści cały czas zmieniają swoje historie, aby okraść nas z oszczędności - przypominają podlascy policjanci. Tym razem przekonywali białostocką seniorkę, że jej krewny leży w szpitalu z podejrzeniem cholery i potrzebne są pieniądze na jego leczenie.
Pijany ojciec wiózł dwójkę swoich dzieci. Wpadł, bo wjechał w znak stojący na wysepce, która rozdziela pasy ruchu. Trafił do policyjnego aresztu i stanie przed sądem.
Do 12 lat więzienia grozi białostoczaninowi podejrzanemu o kradzież dwóch puszek charytatywnych. Datki zbierane były na hospicjum i osoby chore.